piątek, 14 listopada 2014

Manta Sisi, scyfozoa i trzeci klucz



Jeremy wszedł do centrum dowodzenia a reszta do skanerów. Rozpoczął program.
Transfer Aelity . Transfer Urlicha. Transfer Yumi. Transfer Odda. Skan Aelity. Skan Urlicha. Skan Yumi. Skan Odda. Wirtualizacja - i wcisbnął enter.
***
Yumi jak zwykle poczuła pewien sposób rozbicia a potem scalania się. Tak było zawsze gdy wizualizowała się w Lyoko. Zresztą nie tylko ona tak to odczuwała. Reszta również. Dobrze było stanąć znów na znajomej ziemi tego świata. Wylądowali w sektorze polanym.
- Jeremy?? Gdzie jest ta wieża?-zapytała Aelita.
Nie uwierzycie,ale... Super skan pokazuje Kartiganę- powiedział  zdziwiony blondyn. Przyjaciele również podzielili uczucie chłopaka.
- Zaraz będą pojazdy. Szybko na skraj sektora. Deszcz okropnie leje.
Po stronir Lyoko pojawiły się hulajnoga Yumi,motocykl Urlicha i deska Odda. Aelita przesunęła dłonią nad bransoletką i już pojawiły się różowawe skrzydła. Jak najszybciej ruszyli na kraniec sektora.
- Nie wydaje wam sie to dziwne,że po drodze nie było ani jednego potwora?-zapytał Odd.
- Nie przejmujmy się tym na razie. Wpisuję hasło: Scypion.
Po chwili pojawiła się kula która zabrała wojowników do sektora piątego.
- Ech...Dobrze że w Lyoko nie mogę zwymiotować bo ta podłoga wkrótce nie byłaby tak biała-jęknął Odd łapiąc się za brzuch.
- Znowu ci niedobrze?-zapytał Urlich starając się nie roześmiać.
- Lepiej nie gadajcie. Ruszyło odliczanie. Macie dokładnie trzy minuty-powiedział Jeremy.  Pobiegli w sronę wyjścia.
- Widzę klucz!-krzyknęła Aelita. Po tych słowach sufit zaczął "spadać" toteż wojownicy musieli się pospieszyć. Udało się Oddowi nacisnąć klucz stopą. Pojawiły się schody.
- Jedzie taksówka!!- krzyknął Urlich.
- Lepiej ją złapać-wykrzyknęła Yumi. I skoczyli. O co tam chodzi....
- Jeremy... Nie ma tu wie....-zaczął mówić Urlich, ale nie dane mu było skończyć gdyz trafiła go manta od razu go dewirtualizjąc.
- Jakim cudem? Jest dosłownie przed wami!
- Einstain przetrzyj okulary co? Nic tam nie ma-powiedział Odd walcząc wraz z innymi. Obok niego Aelita zniszczyła mantę. chciała podlecieć w kierunku w którym była według Jeremego była aktywowana wieża. Ale nie zdążyła ponieważ druga manta ją zaatakowała. Zanim Yum trafiła w nią wchlarzem potwór zdążył zdewirtalizować Hopperówną.
- O co chodzi Xanie? Dlaczego cię pozwolił zabić?-zadał to pytanie Jeremy.
- Widocznie zmienił taktykę. Hej Sisi chodź tu!-krzyknął Odd na wpół do blondyna na wpół do manty która go atakowała. - Laserowa strzała!- i już było po Sisi.
- Odd aż tak nie lubisz Elizabeth?-zapytała rzucając wachlarzem Yumi. 
- Tak od...-zaczął Odd ale pełazacz który pojawił się znikąd. Została tylko Yumi. Powoli zaczęła się cofać. Potwory zagoniły ją w kozi róg.
- Yumi uważaj! Za tobą! Scyfozoa!-krzyknął Jeremy.
Ale Yumi zdążyła się tylko się odwrócić by zobaczyć potwora.
- Yumi! Nie!-krzyknął Urlich.
- Czekajcie. Ona jej coś wszczepia....-powiedział blondyn. Po pięciu minutach nerwowego przyglądania się ekranowi scyfozoa puściła Japonkę.
- To.... To trzeci klucz.... - powiedział Jeremy.
***
Dedyk dla mojej Api!!!!!!!  Co sądzicie??? Uważajcie na X.A.N.Ę. wojownicy!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz